Witajcie Państwo w Krainie
Czarów, bo Ona ukrywa się tak naprawdę pod na pierwszy rzut oka niepozorną
nazwą „Modry Puch”. My pełnimy
jedynie rolę skromnych odźwiernych uchylających bramy pozwalające wejrzeć a nawet
wejść do owej Krainy. Nasza podstawowa powinność to uprzedzanie wszystkich
naszych gości o czarownym charakterze miejsca, do którego trafili, z czego mogą
wyniknąć różne dla nich miłe i być może nieoczekiwane skutki. Aby choć trochę
przygotować Państwa na ich nadejście, jesteśmy zmuszeni do użycia prozaicznego
języka, odległego od poezji świata, którego w najgłębszym sensie dotyczy. No
cóż, nawet czarowne krainy graniczą
z ziemską rzeczywistością i o tej doczesnej stronie też mamy obowiązek
opowiedzieć na tych stronach.
Nasza hodowla kotów rasy Nebelung pod nazwą
"Modry Puch" została zarejestrowana w sierpniu 2010 roku w Polskim Związku Felinologicznym (PZF) oraz w World Cat Federation (WCF).
Na pewno nie będę w stanie, lecz mimo to spróbuję wyjaśnić,
dlaczego ta hodowla stała się czymś tak specjalnym w moim życiu i dlaczego każdy,
kto zdecyduje się sprowadzić pod swój dach kociątko wychowane w tej domowej
hodowli tym samym wprowadzi do siebie smugę magicznego światła
o niezwykłych zaiste właściwościach.
Wydaje mi się, że można mówić o prehistorii obecnej
hodowli w tym sensie, że jej zarodkiem była na pewno moja rozbudzona już w
dzieciństwie miłość do zwierząt. Należałam, bowiem do tych, jak zawsze będę
uważała, szczęśliwych dzieci, jakim dane było już we wczesnych latach ich życia
zetknąć się i zbliżyć z naszymi "braćmi i siostrami mniejszymi" - w
moim przypadku były to przede wszystkim koty i psy.
Od tej pory już na stałe towarzyszą mi one w życiu.
Moim sposobem, na choć częściowe spłacenie długu wdzięczności wobec tych istot
stało się ukończenie przeze mnie szkoły weterynaryjnej. Nie miałam wówczas rzecz jasna najmniejszego wyobrażenia o
tym, że kiedyś powstaną warunki abym wiedzę i umiejętności tam nabyte mogła
wykorzystać dla dobra nie tylko własnych pupili.
W lipcy 2010r. przywieźliśmy z Poznania dwa koty
rasy Nebelung, w których zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia i które stały
się początkiem naszej hodowli. I choć od owego dnia zdążyło już upłynąć sporo
wody w Warcie
i Noteci, to jedno się nie zmieniło – niczym mała Alicja zafascynowana kotem z
Cheshire, my także pozostajemy pod nieustającym urokiem tych kotów. Zdjęcia mogą
choć w jakimś stopniu oddać urodę tej rasy, lecz nie są w stanie przekazać
tego, czego my jesteśmy świadkami, obcując z naszymi pupilami na co dzień: ruchów
pełnych gracji, zachowania czasem tak wyrazistego, że stanowiącego zaskakująco
jasny komunikat dla człowieka.
Mam swój zawód, w którym się realizuję; a jednak „Modry
Puch” to znacznie więcej niż tylko zajęcie uboczne. Dobitnym świadectwem roli,
jaką zwierzęta
w ogóle a koty w szczególności odgrywają w moim życiu stanowi także publikacja
książki pod niepozostawiającym żadnych wątpliwości, co do jej przedmiotu
tytułem „Koty rasowe” w napisanie, której włożyłam nie tylko wiele energii i serca,
lecz również całą nabytą przez lata wiedzę
i doświadczenie.
Hodowla jest dla nas pasją, która – w tym tkwi jedna
z jej magicznych mocy- pozwala oderwać się od szarej codzienności. To nam daje
ciągłe obcowanie
z tymi wspaniałymi zwierzętami, które jednak nadal tak naprawdę pozostają dla
nas istotami – jak to w magii bywa – nieodgadnionymi, tajemniczymi. Wiemy, że każde
z nich to odrębna swoista kocia osobowość. Staramy się jak najpełniej
respektować tę indywidualność nadając każdemu przychodzącemu na świat kociątku
jego własne niepowtarzalne imię, które akcentuje jego odrębność, podkreślając
zarazem wspólne cechy, jakie podziela ze swoim rodzeństwem. Rezultat ten
osiągamy, nadając kotom z następujących po sobie miotów imiona bogów, boginek i
innych mitologicznych postaci rozpoczynające się na kolejną literę alfabetu.
Poprzedni reproduktor o imieniu również nasuwającym
bogate skojarzenia: Amadeus odpoczywa już na dobrze zasłużonej emeryturze;
znaleźliśmy dla niego wspaniały dom, w jakim odkrył on w sobie niecodzienne
zdolności, zadziwiając nimi całą rodzinę. W nowych domach są również nasze dwie
kocie mamy Ekstaza The Grey i Cherry The Grey.
W naszej hodowli Amadeusa zastąpił „latający Holender”
kot, który rzeczywiście przyleciał do nas Holandii o imieniu Ichor, natomiast Ekstazę
i Cherry zastąpiły kotki Hekate Modry Puch i Jokasta Modry Puch – córki Cherry
The Grey i Amaseusa.
Zapraszamy,
zatem na drugą stronę lustra.